Chudniesz i piękniejesz? Motywuj się!

Dieta zwykle kojarzy nam się z wyrzeczeniami, a kolejne wizyty na siłowni, choć poprawiają samopoczucie, mogą wywoływać zmęczenie oraz, co za tym idzie, budzić sporo zwątpień. Czy na pewno wysiłek przyniesie rezultaty? Czy na pewno tego potrzebuję? Jak więc działać i nie wątpić? Mamy na to sposób!

Najważniejsze jest nastawienie

Każda z nas chce się w swoim ciele czuć dobrze. Wystające boczki to nie problem, jednak wymaga naszego wysiłku. Często zastanawiamy się, jak schudnąć bez wyrzeczeń i czy jest to w ogóle możliwe...? Tak! Ale tylko przy sporych zapasach cierpliwości i zmianie naszego nastawienia. Oczywiście, że dieta i ćwiczenia to wyrzeczenia, jednak jeżeli będziemy myśleć o nich jak o zaledwie kilku krokach, które wystarczy zrobić, i pozytywnie napędzimy się – przestaniemy traktować nasze działania jak przykry obowiązek. Jak wyrzeczenia.

Cheat day dla każdego!

Jeżeli staramy się za wszelką cenę przestrzegać diety oraz całkowicie zrezygnowaliśmy z niezdrowego, źle służącego nam jedzenia (na przykład typu fast food), dieta może stać się dla nas prawdziwym okrucieństwem. Nie musi tak być! Wśród sportowców dość szybko utarł się więc zwrot cheat day (z angielskiego: „oszukany dzień”), który oznacza dzień – święto – kiedy możemy jeść, co tylko dusza zapragnie, nawet jeśli są to niezdrowe produkty zabronione na co dzień. Tak więc jeśli na co dzień rezygnujemy z wizyt w burgerowniach i zamieniamy cukier na przykład w słodkich napojach na miód malinowy, cheat day pozwala nam zjeść burgera i popić go colą. Cheat day raz, że motywuje, by znów spalić to, co zjedliśmy, a więc wracamy do aktywności „wypoczęci”, dwa – sprawia, że ciężko ćwiczymy, aby doczekać tego wyjątkowego w miesiącu dnia. Koło motywacji się zamyka!

Rejestruj efekty!

Kolejny sposób na motywację i zmianę nastawienia do ćwiczeń i diety to zapisywanie swoich wyników oraz wymiarów. Ćwicząc i zachowując dietę, nie zmieniamy się z dnia na dzień, więc obsesyjne przeglądanie się w lustrze może być wręcz demotywujące. Natomiast przeglądanie notesu z zapisanymi wynikami i wymiarami sprawi, że dostrzeżemy realne zmiany.

Pomóc mogą też zdjęcia. Nie musisz mieć dobrego sprzętu, aby móc rejestrować swoje postępy (zarówno telefony komórkowe, jak i aparaty robią dziś wystarczające fotki), chyba że chcesz prowadzić profil na Insta. To dobry pomysł, by motywować się grupowo, przynależąc do społeczności. Dobrze jednak wtedy chwalić się fotkami w znacznie lepszej jakości (polecamy do tego hybrydowy Sony aparat A6000 lub inny aparat z dobrym zbliżeniem i makro). Dzięki temu uchwycisz na zdjęciu czy filmiku każdą wystającą, pulsującą od wysiłku żyłkę, każdy podkreślony, tworzący się mięsień. Nic nie da Ci takiego kopa motywacyjnego jak to!

Wiesz już, co zrobić, aby zachęcić się do działania? W takim razie nie masz na co czekać! Pamiętaj, że najlepsza dieta to połowa sukcesu i bez aktywności fizycznej ciężko będzie Ci zgubić zbędne kilogramy, na szczęście dziś siłownia nie jest już tak hermetycznym miejscem i nieważne, jak wyglądasz, jesteś tam mile widziana! Powodzenia!